Poproszę o przerwę!
Dlaczego krótki odpoczynek w pracy jest taki istotny?
Nie wystarczy przyjść do biura po prostu wyspanym. Aby przez 8 godzin wydajnie realizować swoje zadania, trzeba robić sobie krótkie przerwy mniej więcej co półtorej, a nawet co godzinę.
Nie jest to pusty slogan, ani też próba naciągnięcia pracodawców na dodatkowe przerwy dla pracowników. To po prostu natura ludzka i taka a nie inna zdolność utrzymania koncentracji i/lub kreatywności na wysokim poziomie. Oczywiście, można także pracować bez przerywników – na kawę, rozprostowanie kości czy krótką pogawędkę, ale efektywność takiej pracy będzie z każdą godziną spadać, a frustracja rosnąć – szczególnie, jeśli warunki pracy są mało sprzyjające (hałas w biurze, złe oświetlenie, zbyt wysoka lub niska temperatura powietrza, za duża lub za mała jego wilgotność, niewygodne miejsce pracy i tak dalej).
Nie tylko biurowy komputer potrzebuje restartów
Mózg pracownika także! Potrafi pracować sprawnie i wydajnie, ale do czasu! Potem, podobnie jak system komputerowy, staje się coraz wolniejszy, zdarzają mu się przestoje, a nawet pomyłki. Dlatego okresy intensywnej pracy umysłowej należy przeplatać choćby krótkimi okresami, w których można odciąć się od wykonywanego zadania i różnego rodzaju bodźców, aby maksymalnie wyciszyć i uspokoić procesy myślowe. Przeciętnie umysł ludzki pracuje na najwyższych obrotach przy trudnych, analitycznych pracach 20 do 30 minut. Kolejne pół godziny nie jest już tak błyskotliwe. Dlatego po godzinie, maksymalnie 90 minutach, warto zrobić kilka – kilkanaście minut przerwy, aby znowu mieć szansę na te pół godziny na najwyższych obrotach.
Co się dzieje, gdy praca umysłowa wykonywana jest bez przerw? Maleje efektywność i kreatywność, a także zdolności abstrakcyjnego myślenia, rośnie ryzyko błędu, pogłębia się stres, pracownik staje się coraz bardziej zmęczony i nerwowy. Uzyskuje gorsze wyniki, pogarszają się także jego relacje z innymi pracownikami. Rosną zaległości w pracy i zwykła, ludzka frustracja.
Jak efektywnie odpoczywać w pracy – gdzie i jak długo?
Zasada jest prosta – odpoczynek musi być czymś zupełnie odmiennym od tego, co jest pracą i powinien być realizowany w innym miejscu niż to, w którym pracę się wykonuje. Osoba pracująca przy komputerze nie powinna więc odpoczywać przy komputerze – nawet jeśli uważa na przykład przeglądanie Facebooka za doskonały relaks. Najlepszą opcją jest 10 do 20 minut w firmowym chillout roomie czy innej strefie relaksu, aby skutecznie odciąć się od wszystkiego i wszystkich – posiedzieć w ciszy czy ewentualnie posłuchać jakiejś muzyki relaksacyjnej. Ci, którzy lepiej odpoczywają przy pogawędce z kimś, mogą relaksować się w taki sposób – to także odprężenie dla umysłu, choć zupełnie innego rodzaju, niż siedzenie w ciszy czy szybka – regeneracyjna drzemka w pracy. BTW naukowcy z NASA i Uniwersytetu Harvarda dowiedli kiedyś w swoich badaniach, że krótka drzemka w ciągu dnia pracy zwiększa wydajność mózgu pracownika o 35% – 40%, a do tego poprawia jego decyzyjność o 50%.
Ponieważ odpoczynek jest sprawą indywidualną, optymalnym wyjściem jest stworzenie w biurze różnych opcji relaksu odpowiadających różnym preferencjom. Potrzebne jest z pewnością wyciszone pomieszczenie z komfortowymi meblami wypoczynkowymi, zaaranżowane w uspokajającej, kojącej kolorystyce, z dużą ilością roślin i być może domową atmosferą. Przydaje się także zaciszny kącik na pogaduchy – z dala od strefy pracy i głośnego open space. Niektórzy pracodawcy – bardzo słusznie zresztą – decydują się nawet na urządzenie na terenie biura minisiłowni ze stacjonarnym rowerkiem czy bieżnią. To także doskonały pomysł, bo aktywność fizyczna, jako odpoczynek od pracy siedzącej przy biurku, jest doskonałą opcją. Możliwości jest bardzo wiele. Ważne, aby było w pracy jakieś miejsce odpoczynku i by nie trzeba było do niego czekać w kolejce!
Dobre zarządzanie pracą i przerwami w pracy daje efekty
Zarówno czas pracy, jak i czas przerw musi być czasem dobrze wykorzystanym. Kluczem do sukcesu jest właściwe zarządzanie tymi okresami. Podczas pracy konieczne jest maksymalne skupienie – bez rozpraszaczy. Warto mieć na uwadze to, że przypadkowe, nieplanowane oderwanie się od wykonywanego zadania, to co najmniej 10 straconych minut – 10 minut potrzebnych do tego, aby ponownie wdrożyć umysł do przerwanej pracy i osiągnąć poprzedni poziom skupienia. Nie warto bez sensu odrywać się w ten sposób od obowiązków. Warto odpoczywać od nich i przerywać swoja pracę w sposób kontrolowany – co 60 lub 90 minut powiedzmy na kwadrans. Ten kwadrans jednak też nie może być stracony na cokolwiek. To ma być czas poświęcony wyłącznie na regenerację. Tylko zachowując taką dyscyplinę udaje się osiągnąć wyżyny efektywności i w pracy i w odpoczywaniu.